KTO MU POZWALA KRECIC FILMY...SKAD ON BIERZE NA NIE PIENIADZE....WIDZIALEM
GDZIES ZWIASTUN NAJNOWSZEGO "DZIELA" TEGO PSYCHOPATY
Słyszałem, że wykorzystuje on lukę prawną w prawie niemieckim; ktoś wcześniej o tym w tematach pisał:
,,Jakiś czas temu w Niemczech weszło w życie prawo podatkowe, które zezwalało na odpisanie sobie od podatku sumy przeznaczonej na produkcję filmową (albo łącznie na rozrywkę i sztukę - dokładnie nie pamiętam, ale produkcję filmów na pewno). Okazało się to bublem prawnym, przez który państwo straciło mnóstwo forsy (coś w stylu polskiego prawa o darowiznach). Jeśli jest się sprytnym biznesmenem, można ten fakt wykorzystać i konkretnie zarobić - dokładnie nie wiem jak, bo aż tak się nie orientuję, ale chodzi chyba o np. odpisywanie sobie od podatku rocznego całej sumy zaciągniętego w banku kredytu, który potem spłaca się w ratach (a to już daje spore korzyści). Podkreślam jednak - tych szczegółów nie znam, nie jestem ekspertem finansowym, ale pewne jest, że owo prawo dało co niektorym duże możliwości zarabiania na luce prawnej.
I tu wkroczył Uwe Boll. Założył firmę producencką, zebrał fundusze od niemieckich inwestorow chętnych do wykorzystania podatkowej luki prawnej i zaczął kręcić crapowate filmy. Cały trick polegał na tym, że Bollowi i jemu współinwestorom opłacało się, jeśli film okazał się klapą (bo jeśli byłby sukcesem, to zdaje się musieliby zapłacić podatek od zysków). Tak więc kręcenie gniotów ponoszących porażkę w kinach leżało w jego interesie. A dlaczego akurat adaptacje gier? Ich licencje zawsze były dość tanie, więc ich pozyskiwanie nie było dla niego dużym kosztem i nie musiał sie w ten sposób martwić zbytnio o pomysł na film. Poza tym swego czasu Boll kupował ich sporo, tak zeby mieć zawsze kilka w zapasie. Dlaczego? Bo chciał maksymalnie wykorzystać ową lukę prawną i nakręcić tak dużo filmów, jak się da - gdyby produkcja jakiejś adaptacji z różnych przyczyn nie wypaliła, zawsze miał pod ręką kilka innych licencji. Starał sie kręcić jak najwięcej filmów rocznie, tak żeby odpisac jak najwięcej podczas roku obrotowego. Było to słuszne działanie z jego strony, gdyż z tego co czytałem, prawo to zostało juz zniesione (ale i tak załapała się pod nie planowana produkcja "Alone in the dark 2", gdyż znalazła się już w fazie przedprodukcji).''