Po niezwykle kiczowatych ekranizacjach gier komuterowych (i tak lepszych od 80% amerykańskiego kina klasy B) przylepiono do niego tabliczkę "słaby reżyser". Mimo to jego filmy takie jak "Assault on Wall Street" czy też "Rampage" to naprawdę produkcje godne polecenia.
Uwe Boll to naprawdę spoko koleś.
Nie zgadzam się nie potrafi poprowadzić aktorów i historii. Jego filmy są beznadziejnie zamontowane i pełne dziur fabularnych. I do tego niszy dobre gry
Niektóre gry nie są materiałem na ekranizacje i tego się trzymajmy : A on jako reżyser podobno wydała te elementy które wg niego są niepotrzebne ,przy czym w grach te elementy są częścią całości i nie powinno się wywalać żadnego z nich by nie popsuć całości