Dużo szumu wokół jego osoby.Facet jest tak kiepskim reżyserem,że może być podręcznikowym przykładem jak nie powinno się kręcić filmów.Na grach komputerowych się nie znam,ale to co wyczynia ten"reżyser"woła o pomstę do nieba!Argumenty będące obroną Boll'a ,że z kiepskiej fabuły gry nie da się zrobić dobrego filmu,są bezzasadne-jeżeli nie ma się fabuły to nie kręci się filmu!Kiedy zobaczyłem jego obrazek "Seed",miałem dosyć.Teraz facet wziął się za "Auschwitz" i tym razem normalnie przegiął.Z nim jest coś "nie halo"!Gość ma jakieś problemy z głową.Kiedy zaczyna się coś tworzyć,prędzej czy później ujawnia się swoja naturę.Uwe ma wypaczone podejście do kwestii przemocy,brutalności czy barbarzyństwa.Sposób w jaki kręci takie obrazy może nasuwać przypuszczenie,że on czerpie z tych zjawisk jakąś niezdrową satysfakcję.Żaden normalny,szanujący siebie i widza reżyser nigdy nie pozwoliłby sobie na taką konstrukcję scen jaką robi Bool.Obrzydliwe jest nawet nie to co Uwe pokazuje ,ale to w jaki sposób to robi!To stoi w sprzeczności z fundamentem idei sztuki!Boll jest jak doktor Gunter von Hagens w reżyserskim wydaniu.