postawiono na więcej akcentów humorystycznych, dzięki czemu film nie jest tak nadęty jak część pierwsza co wyszło chyba na dobre. Dziadzio Lundgren miażdży swoją rolą, resztę można przemilczeć. A popatrzeć warto na "panią doktor" :D
Przeszedłem z trudem przez ten film. Scenografia błaga, aby ją spalić. Efekty specjalne z poprzedniego stulecia. Momentami teksty to jakieś nieporozumienie. Sztywna gra aktorska - po cóż ta wzniosłość u Pani doktor w mowie wszelakiej (chodzi mi tylko o sposób mówienia, nie o tekst ze scenariuszy, które dostała).